Upalne lato trwa wciąż trwa w pełni. Piękna pogoda utrzymuje się już zaskakująco długo.Mam nadzieję, że wypoczywacie i korzystacie w pełni z pięknych, słonecznych dni :).Dzisiejszy przepis jest idealny właśnie na takie gorące dni, kiedy to nie mamy ochoty na zjedzenie ciepłego obiadu. Właściwie nie mamy ochoty na jedzenie w ogóle. Ale wiadomo,jeść musimy, nie wolno nam opuszczać posiłków. Chłodnik litewski jest zupą podawaną na zimno, której głównym składnikiem jest botwinka. Świetnie orzeźwia, dodaje energii i jest przepyszny. Jest bardzo wiele kombinacji chłodników od warzywnych poprzez owocowe. Przyznam szczerze, że nie próbowałam innych oprócz chłodnika hiszpańskiego, czyli gazpacho (przepis na blogu już wkrótce :)) Chłodnik litewski świetnie wpasował się w moje gusta smakowe i w lato dość często go przyrządzam. Oczywiście przepis jest świetną propozycją obiadu dla całej rodziny.
Składniki:
Botwinka (120 gram)
Buraczki (100 gram)
Ogórek zielony (80 gram)
Rzodkiewka (50 gram)
Szczypiorek (20 gram)
Koper (5 gram)
Czosnek (5 gram)
Cukier, do smaku (5 gram)
Opcjonalnie łyżka jogurtu naturalnego (na porcję 15 gram, w sumie 90 gram)
Wartość odżywcza całości: 6,6 g białka, 110 kcal, 346 mg phe (bez jogurtu)
10,53 g białka, 165 kcal, 522 mg phe (z jogurtem)
Na początku kroimy botwinkę oraz buraczki w kostkę. Umieszczamy pokrojone składniki w garnku zalewając wodą tak, aby było jej mniej niż warzyw. Dodajemy trochę soli, cukru i kilka kropel soku z cytryny. Gotujemy pod przykryciem około 12 minut. Ważne żeby gotowało się to spokojnie na małym ogniu, woda nie może wrzeć. W czasie gotowania co jakiś czas mieszamy. W tym czasie możemy zająć się pokrojeniem reszty warzyw. Ogórki oraz rzodkiewki kroimy w kostkę. Szczypiorek oraz koper również cienko kroimy. Wrzucamy pokrojone warzywa do wspólnej miski dodając sól, pieprz. Po upływie określonego czasu podnosimy przykrywkę, odstawiamy garnek z botwinką, aby wystygł. Myślę, że po godzinie możemy dodać pokrojone warzywa do zawartości garnka. Wszystko dokładnie mieszamy oraz doprawiamy według uznania solą i pieprzem. Dodajemy czosnek, oczywiście jeśli lubicie. Całość wstawiamy do lodówki na kilka godzin. Najlepiej jest zrobić chłodnik wieczorem i zostawić go na noc w lodówce. Tak, aby smak stał się wyrazisty. Po nałożeniu porcji, jeśli wasza tolerancja pozwala na użycie jogurtu naturalnego, można dodać łyżkę i wymieszać zawartość. Wtedy chłodnik ma naprawdę piękny kolor :). Z podanego przepisu wychodzi 6 porcji.
A Wy jak spędzacie wakacje? Odkrywając nowe smaki, odpoczywając czy raczej jesteście zapracowani? Jakie orzeźwiające potrawy polecacie na tak upalne dni?
Pozdrawiam ze słonecznego Trójmiasta!
Smacznego!