Niestety okres grzybobrania mamy już za sobą. Ja szczególną fanką chodzenia po lesie i zbierania grzybów nie jestem, ale Moja Mama owszem . W wakacje i wczesną jesienią jest u nas wysyp przeróżnych zup , sosów czy grzybków marynowanych. Lubię grzyby pod różną postacią, szczególnie kurki. Ale co zrobić gdy ich zapasy się wyczerpały?
Czy słyszeliście kiedyś o boczniakach? Ich niewątpliwym plusem jest to, że są dostępne w miejscowych warzywniakach lub większych sklepach (Biedronka) przez okrągły rok! Nie musimy się zatem martwić o ich dostępność.
Z boczniaka wychodzą fenomenalne kotleciki (obtoczone w bułce tartej) idealne do obiadu, czy do domowego burgera. Świetnym rozwiązaniem jest także zrobienie rozgrzewającej zupy z pokrojonymi boczniakami na kształt flaczków. Fajne urozmaicenie i pyszny smak w jednym!
Składniki:
Boczniaki (ok.250 gram)
Woda lub bulion warzywny (ok. 500-600ml)
Cebula (1 sztuka, 80 gram)
Marchew (2 sztuki, 100 gram)
Seler (70 gram)
Pietruszka (80 gram)
Masło (15 gram)
Oliwa z oliwek (20 gram)
Bulion warzywny (kostka)
Przyprawy: pieprz, sól, ziele angielski, liście laurowe, imbir, gałka muszkatołowa, cynamon, majeranek, lubczyk, papryka słodka i ostra, papryka słodka wędzona, cukier, czosnek.
Wartości odżywcze (4-5porcji, bez przypraw): Białko: 13,3g, kalorie: 459,4kcal, fenyloalanina: 421,5 mg.
Boczniaki myjemy, następnie osuszamy (najlepiej ęcznikiem papierowym). Kroimy je w podłużne paski, na kształt flaków. Ja „zamarynowałam” boczniaki, aby nabrały trochę smaku w czasie gdy będę przygotowywała resztę. Do oliwy z oliwek dodałam sporą ilość słodkiej papryki wędzonej (uwielbiam dodawać ją niemal do wszystkiego! Nadaje niesamowity zapach i smak potrawom), sól, pieprz, paprykę ostrą. Dokładnie wymieszałam boczniaki z zalewą (zostawiłam je na jakąś godzinę, aby przeszły choć trochę smakiem). Marchew, pietruszkę, seler kroimy na drobne kawałki (jak do zupy), cebulę pokroiłam w kostkę. Na rozgrzanej na maśle patelni poddusiłam wszystkie wyżej wymieniona warzywa, aż do zmięknięcia (ok. 15 minut). Następnie dodałam do warzyw boczniaki dając im czas, aby lekko zmiękły (ok. 10 minut). W tym czasie w garnku zagotowałam około 500-600 ml wody, dodałam bulion warzywny, ziele angielskie, liście laurowe i dodałam wcześniej podsmażone warzywa. Całość gotowała się jeszcze około 20 minut (do zmięknięcia boczniaków, ale uważajcie żeby ich nie przegotować. Powinny być lekko sprężyste). Całość doprawiłam czosnkiem, szczyptą cukru, solą, pieprzem, papryką ostrą, słodką, imbirem, cynamonem, gałką muszkatołową oraz majerankiem i lubczykiem- ilość według uznania :). Moja zupa wyszła lekko słodkawa, ale jednocześnie lekko ostra, idealnie rozgrzewająca i dość sycąca.
Jeśli jeszcze nie próbowaliście tej zupy zachęcam gorąco! U mnie w domu rozeszła się błyskawicznie! A może używacie boczniaków? Jeśli tak, co z nich robicie? A może taka zupa to dobry pomysł na Świąteczny obiad? (nie mówię o kolacji wigilijnej)?:) Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam