Pewnie słyszeliście o puddingu z tapioki lub z nasion chia? Ostatnio bardzo często w sieci można spotkać zdjęcia czy przepisy na te puddingi. O ile tych drugich (nasion chia) niestety nie możemy, to na tapiokę możemy sobie pozwolić bez obawy. Tapioka to po prostu skrobia pochodząca z korzenia manioku. 100 gram zawiera tylko 0,2g białka! Jako granulki stosowana jest do przyrządzania deserów – puddingów (mniejsze granulki). Te większe wykorzystywane są do ostatnio bardzo popularnych herbat „bubble tea”.
Nigdy wcześniej nie robiłam puddingu z tapioki. Jest to dla mnie również odkrycie. Świetna alternatywa na śniadania lub podwieczorki. Jeśli zrobimy w zamykanym słoiczku- idealne rozwiązanie na drugie śniadanie poza domem. Samo przyrządzenie nie jest czasochłonne, a wielkim plusem jest możliwość dodawania za każdym razem innych owoców jako sos :).
Składniki (na 2 porcje):
Mleczko kokosowe (250 gram)
Tapioka (80 gram)
Truskawka (150 gram)
Cukier brązowy (25 gram)
Sok z cytryny
Laska wanilii
Całość zawiera: 1.9g białka, 728.4kcal, 102mg phe.
Tapiokę zalewamy mleczkiem kokosowym, dodajemy łyżeczkę cukru, szczyptę soli oraz wanilię i pozostawiamy na około godzinę. W tym czasie obieramy truskawki. Kroimy je na mniejsze kawałki, dodajemy 2 łyżeczki cukru, sok z cytryny i gotujemy całość na malutkim ogniu mieszając co jakiś czas. Po około 10 minutach mamy gotowy sos truskawkowy :).
Tapiokę gotujemy w mleczku przez około 10 minut- do momentu, aż granulki staną się przezroczyste. Jeśli konsystencja jest zbyt płynna nie przejmujcie się, wszystko stężeje.
Do przygotowanych szklanek/słoiczków nakładamy tapiokę, następnie polewamy sosem. Wystarczy wstawić do lodówki i poczekać, aż całość stężeje. Przepyszny deser gotowy!
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji spróbować puddingu z tapioki gorąco polecam! Ja po pierwszym przyrządzeniu wpadłam po uszy i robiłam go już kilka razy A może już go próbowaliście? Jak wrażenia? Z jakimi owocami lubicie go najbardziej łączyć? Wydaje mi się, że równie pyszne jest z mleczkiem kokosowym i musem z mango. Ale póki sezon na truskawki trwa w pełni, aż żal ich nie wykorzystać!
Smacznego!