Witajcie!
Dzisiaj w odpowiedzi na komentarz Neli zamieszczam krótki przepis na Orzeszki PKU. Są to fantastycznie ciasteczka, których sukces (są uwielbiane przez wszystkich moich znajomych i rodzinę) polega zarówno na ich nietypowym kształcie, jak i kremowym wypełnieniu. W wersji nie-PKU moja rodzina zawsze wypełniała je kajmakiem, ale ja zawsze robię je z czekoladowym nadzieniem. Są naprawdę fenomenalne!
Składniki:
– 250g mąki niskobiałkowej (ja używam piekarza)
– pół kostki masła (100g)
– 2 łyżeczki zamiennika jajka (najlepiej roztrzepać w odrobinie wody tak, żeby miało konsystencję gęstej masy, wtedy lepiej scala ciasto)
– pół łyżeczki sody
– pół łyżki octu
– 2 łyżki cukru
– 2 łyżki śmietanki 30%
– szczypta soli
Wartości odżywcze (dla samego ciasta):
Kalorie: 1865.3 kcal Białko: 2.2g Fenyloalanina: 87.2mg
Przygotowanie:
Wszystkie składniki ciasta łączymy i wyrabiamy. Lepimy kuleczki wielkości orzeszka laskowego i wkładamy do foremki. Pieczemy na małym ogniu po minutę-dwie z dwóch stron. Pozwalamy im ostygnąć i odcinamy resztki ciasta tak, żeby mieć idealnie kształt orzeszka. Po dodaniu nadzienia można je przysypać cukrem pudrem.
Nadzienie:
Wiadomo, orzeszki trzeba czymś wypełnić. Ja przeważnie robię masę czekoladową z rozpuszczonej czekolady PKU z odrobiną śmietanki. Dolewam jeszcze niewielką ilość alkoholu (opcjonalne, ale fajnie podkręca smak). Osoby o wyższej tolerancji mogą również dodać trochę wiórek kokosowych, która bardzo przyjemnie chrupią wtedy w zębach i lepiej scalają masę.
Co tu dużo mówić. Fantastyczne na przyjęcia, imprezy, do kawy, herbaty, a tak właściwie na każdą okazję. Mam nadzieję, że przepis się przyda
Smacznego!